2025-09-20
W listopadzie ubiegłego roku opublikowaliśmy materiał dotyczący mieszkańca Kuźni Raciborskiej Marcina Gałuszki-Biernackiego, który od dłuższego czasu zmagał się z poważną chorobą, jaką jest stopa cukrzycowa. Ratunkiem przed amputacją było bardzo kosztowne leczenie. W tym celu w jednym z serwisów internetowych założono zbiórkę funduszy. Dziś, po wielu miesiącach nierzadko bolesnej i wyczerpującej walce można powiedzieć, że kuźnianin wkrótce ponownie stanie na nogi.
- Marcin, nasz serdeczny przyjaciel, od wiosny walczy ze stopą cukrzycową, która zaczęła wyniszczać jego zdrowie i zagraża amputacją. Stan nogi jest dramatyczny, dlatego musimy pomóc jak najszybciej! - tak zaczynał się wówczas wpis umieszczony przez przyjaciół Marcina w serwisie "Siepomaga". Odzew ludzi był natychmiastowy. Na konto udostępnione przez fundację w błyskawicznym tempie zaczęły wpływać kwoty pieniężne. Równolegle lokalna społeczność uruchomiła w internecie licytacje. Nie zabrakło również wyzwań, gdzie podjęto się przeciągania wozów strażackich czy... wąskotorowej lokomotywy (!)
W czwartek, 18 września na prywatnym profilu Na Facebooku Marcin opublikował wpis, w którym składa serdeczne podziękowania wszystkim darczyńcom, a co więcej - dzieli się z ludźmi radosną informacją. Zamieszczony w mediach społecznościowych post przytaczamy poniżej w oryginalnej formie:
"Drodzy Przyjaciele i Darczyńcy,
Chciałbym z całego serca podziękować wszystkim, którzy wsparli mnie w ramach zbiórki na moją walkę o zdrowie. To dzięki Wam, Waszej hojności i dobrym sercom, mogę dziś napisać, że najtrudniejszy etap mam już za sobą.
Od ponad roku zmagałem się z ogromnym problemem zdrowotnym, który był wielkim zagrożeniem dla mojego dalszego życia i sprawności. Za mną wiele bolesnych i trudnych zabiegów, miesiące leczenia, niezliczone wizyty u specjalistów i niełatwe chwile, w których nie raz brakowało sił i nadziei. Jednak właśnie wtedy pojawiliście się Wy - z pomocą, wsparciem i dobrym słowem.
Dziś moja noga wygląda nieporównywalnie lepiej niż rok temu, a lekarze mówią z nadzieją o kolejnych miesiącach rehabilitacji. Pracuję każdego dnia, pozostaję pod stałą opieką lekarzy, przyjmuję leki i przechodzę kontrole, ale najcięższe zabiegi są już za mną. Co najważniejsze - pojawiła się realna perspektywa, że jeszcze w tym roku stanę na nogi i odzyskam mobilność, której tak bardzo mi brakowało.
To wszystko nie byłoby możliwe bez Was. Dzięki Waszemu wsparciu finansowemu udało się przeprowadzić leczenie, które ocaliło moją nogę. Ale jeszcze bardziej niż pieniądze znaczą dla mnie gesty solidarności, dowody życzliwości i poczucie, że w tej walce nie byłem sam.
Z całego serca dziękuję każdej osobie, która dołożyła swoją cegiełkę do mojego powrotu do zdrowia. Wasza pomoc pozwoliła mi uwierzyć, że mogę wygrać tę walkę i dała mi siłę, by się nie poddawać.
Jestem ogromnie wdzięczny i pełen nadziei na dalszą poprawę.
Dziękuję, że jesteście ze mną!
Z wyrazami wdzięczności,
Marcin"
oprac. BK | fot. arch. M. Gałuszki-Biernackiego