2025-05-25
Płatny parking w Rudach to temat, który od pewnego czasu budzi emocje zarówno wśród mieszkańców gminy, jak i radnych Rady Miejskiej. Tak było choćby podczas niedawnej komisji budżetu, kiedy to po zakończonym posiedzeniu, radny z Kuźni Raciborskiej Kacper Cichocki został upomniany przez radnego z Rud Wojciecha Krzyżanowskiego za swoją działalność w mediach społecznościowych.
Na sytuację tę kuźniański rajca zareagował oświadczeniem, które wygłosił w trakcie czwartkowej sesji. W sobotę opublikował je również na swoim Facebooku. Zamieszczamy je poniżej w całości:
"Szanowni Państwo,
Zabieram głos, ponieważ czuję się zobowiązany wobec mieszkańców, którzy mi zaufali oraz wobec własnego sumienia. W ostatnich dniach, za pośrednictwem mediów społecznościowych, poruszyłem temat, który wzbudził duże zainteresowanie i zaniepokojenie opinii publicznej, w tym także mieszkańców, którzy zgłosili mi go bezpośrednio - chodzi o skandaliczne warunki, w jakich mieszkańcy będą w niedalekiej przyszłości mogli korzystać z parkingu przy Opactwie. Uważam, że moim obowiązkiem jako radnego jest nagłaśnianie takich spraw, nawet jeśli są one niewygodne dla rządzącej większości.
W związku z tą aktywnością spotkała mnie sytuacja, którą - jako radny - uważam za skrajnie niepokojącą. Podczas posiedzenia Komisji Budżetu 22 maja, po zakończeniu oficjalnych obrad, zostałem publicznie upomniany przez radnego Wojciecha Krzyżanowskiego za swoją działalność w mediach społecznościowych. W momencie, gdy większość uczestników już opuszczała salę, radny Krzyżanowski poprosił o pozostanie i dokonał nieformalnego "samosądu", zarzucając mi, że "zachowuję się jak influencer", a następnie stwierdził, że jeśli zamierzam dalej działać w ten sposób, powinienem zrezygnować z funkcji radnego.
Chcę jasno powiedzieć, że:
- Radny nie ma prawa publicznie żądać od innego radnego rezygnacji z mandatu tylko dlatego, że ten wykonuje swoją funkcję w sposób aktywny i niezależny;
- Zgodnie z art. 23 ustawy o samorządzie gminnym, radny odpowiada wyłącznie przed mieszkańcami, a jego mandat jest wolny - to znaczy, że nie podlega ocenie ani "upomnieniu" ze strony innych radnych, komitetów czy organów;
- Sposób, w jaki zostało to przeprowadzone - poza protokołem, przy ograniczonej liczbie świadków - nosi wszelkie znamiona próby zastraszenia i wywierania niedopuszczalnej presji;
- Mam też uzasadnione wrażenie, że jest to próba zgaszenia mojego głosu dlatego, że jestem najmłodszym radnym i tym samym - być może w czyichś oczach - najłatwiejszym celem.
Nie jestem w tej radzie po to, by milczeć. Zostałem wybrany przez mieszkańców, by działać - również wtedy, gdy moje działania są niewygodne dla innych. Nie dam się zastraszyć.
Wierzę, że Rada jest miejscem, gdzie każdemu - niezależnie od wieku, komitetu czy doświadczenia - przysługuje równe prawo do wyrażania poglądów i działania na rzecz dobra wspólnego".
oprac. BK | fot. arch. portalu