2025-10-26
Na naszą redakcyjną skrzynkę trafił list mieszkańca Budzisk odnoszący się do trwającego tam właśnie remontu dróg po wykonanych pracach kanalizacyjnych. Temat ten od dłuższego czasu budzi spore kontrowersje, co widać też mi.in. w komentarzach publikowanych w mediach społecznościowych.
- To super sprawa, że wieś bedzie skanalizowana, jednak ogrom prac drogowych przerósł już chyba nawet wykonawców - pisze do nas Pan Maciej Brzeźniak (który zgodził się na podanie swoich danych - dop. red.). - Do godziny 14. jesteśmy odcięci od świata można by powiedzieć. Brak oznakowania, jakieś nic nieznaczace komunikaty o utrudnieniach. Wjazd to loteria "czy dojadę pod dom czy nie...?" - dodaje mieszkaniec Budzisk.
W dalszej części zwraca on uwagę na sprawy objazdu, które - jak się okazuje - również nastręczają problemów: - Dzisiaj na ten przykład (mowa o piątku, 24 października - dop. red.) wybrałem alternatywną drogę dojazdu i będąc 300 metrów od domu okazało się, że nie ma drogi, bo się buduje. Wystarczyło by dobrze oznakować wieś i o połowę mniej pretensji by ludzie mieli. Czy to tak trudno wpłynąć na wykonawców czy podwykonawców? - pyta z goryczą Pan Maciej.
Powyższy temat znany jest zapewne kuźniańskiemu magistratowi, niemniej jednak zwrócimy się do urzędu z prośbą o ustosunkowanie się do poruszonego przez mieszkańca gminy, a zarazem naszego Czytelnika problemu.
oprac. i fot. BK